Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
wąwozem, który bystra i szeroka już rzeka Sansretour wyżłobiła wśród wzgórz. Jechali na wschód, ku granicy księstwa Toussaint. Gorgona, Góra Diabła, wznosiła się nad nimi. Żeby popatrzeć na jej wierzchołek, musieliby zadzierać głowy.
Ale nie zadzierali.
Najpierw poczuli dym, w chwilę poźniej ujrzeli ognisko, a nad nim rożny, na których piekły się rozpłatane pstrągi. Ujrzeli siedzącego obok ogniska samotnego osobnika.
Jeszcze całkiem niedawno Geralt wydrwiłby, bezlitośnie wykpił i miał za totalnego idiotę każdego, kto śmiałby twierdzić, że on, wiedźmin, dozna wielkiej radości na widok wampira.
- Oho - powiedział spokojnie Emiel Regis Rohellec Terzieff-Godefroy, poprawiając rożny. - Popatrzcie tylko, co też kot przyniósł.
Pukacz
wąwozem, który bystra i szeroka już rzeka Sansretour wyżłobiła wśród wzgórz. Jechali na wschód, ku granicy księstwa Toussaint. Gorgona, Góra Diabła, wznosiła się nad nimi. Żeby popatrzeć na jej wierzchołek, musieliby zadzierać głowy.<br>Ale nie zadzierali.<br>Najpierw poczuli dym, w chwilę poźniej ujrzeli ognisko, a nad nim rożny, na których piekły się rozpłatane pstrągi. Ujrzeli siedzącego obok ogniska samotnego osobnika.<br>Jeszcze całkiem niedawno Geralt wydrwiłby, bezlitośnie wykpił i miał za totalnego idiotę każdego, kto śmiałby twierdzić, że on, wiedźmin, dozna wielkiej radości na widok wampira.<br>- Oho - powiedział spokojnie Emiel Regis Rohellec Terzieff-Godefroy, poprawiając rożny. - Popatrzcie tylko, co też kot przyniósł.<br>Pukacz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego