przed nim dół na drodze. Wszyscy go omijają, a on nic nie<br>widzi, więc <orig>drzyst</> i siedzi w dole. Procesja idzie dalej. Nadchodzi<br>następna orkiestra. Gość wyłazi z dołu, słyszy, że koło niego grają,<br>więc pierdzi na tej swojej trąbie bez rozpoznania. Tak to w jednej<br>orkiestrze brakuje tego, co pierdzi, a w drugiej <orig>pierdziołków</> jest aż<br>dwóch. Ale nie to było tam ciekawe. Procesje na oko normalne. Ot, idzie<br>sznurkiem jeden za drugim, drugi przed pierwszym, trzeci koło piątego,<br>całe stado chłopów i bab z dziećmi. Ale wystarczyło stanąć i popatrzeć<br>dokładniej. Na przykład idzie procesja z Górek i procesja