maszynowymi. Ale u niego stała ta figurka, o której strasznie marzyłem (później sobie ją gdzieś nawet kupiłem za czterdzieści złotych; był facet - dostałem skądś jego adres - który to odlewał). I &lt;name type="person"&gt;Robert Łaszkiewicz&lt;/&gt; mi wtedy powiedział po raz pierwszy taki tekst:<br>&lt;q&gt;- Hanka Sawicka i Janek Krasicki to byli szpicle SS!<br>- Eeee, pierdzielisz, co ty gadasz takie głupoty?&lt;/&gt;<br>Wiesz, mnie się wtedy wszystko zawaliło, wywróciło do góry nogami. To nie to, że we mnie wbito jakieś Timurowskie przykazania, ale to mi się po prostu nie mieściło w głowie. No jak to? Takie świetlane postacie robiłyby tyle złego? W życiu! I ja jakiś czas