razy na takiej - jak mówiono <br>- Wigilii klubowej. Nie możesz sobie wyobrazić, ile głębokich wzruszeń wiąże się z pierwszym czy drugim w życiu przeżywaniem na trzeźwo świąt, bez nieodłącznego dawniej wstydu i poczucia winy, wśród bliskich, radosnych ludzi.</><br><who1>Monika: Ale co w tym jest takiego nadzwyczajnego?</><br><who3>Anka: Alkoholicy, przypominam ci, stawiają pierwsze kroki w normalnej rzeczywistości i nie są w tym za bardzo wprawni. To, co dla ciebie jest całkiem zwyczajne - serdeczne rozmowy przy stole, życzenia, tańce, wspólny wyjazd do lasu, ognisko <br>- dla nich może być bardzo trudnym zadaniem, ale też dużym przeżyciem. Pamiętam, jak kiedyś na olbrzymiej, ogólnopolskiej AA-owskiej* imprezie podszedł