córki. Stanąwszy tuż nad nią, oprowadzała wzrokiem jej czoło. Od lewej strony do prawej, i znowu od lewej do prawej... Tak, to było czoło Adama, o którym nigdy nie mogła inaczej pomyśleć niż: "ładne czoło". Z zatoką we włosach z lewej strony i z kosmykiem nad prawą brwią. Michał miał pionową bruzdę między oczami, gładkich czół Róża nie znosiła. Dziecko czytało, o świecie bożym nie wiedząc. W pewnym momencie oderwało oczy od książki, żachnęło się w popłochu: <br>- Co to, co to, mamusiu? <br>Róża stała nad nim, z ostrym wielkim liściem wzniesionym od ciosu... <br>- Ty, ty, milczku, ty wrogu... - syknęła i rzuciła