Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Miejsce dla kpiarzy
Rok powstania: 1967
ramy
organizacyjne, jakoś to wszystko zaplanować, żeby sobie wzajemnie nie
przeszkadzać.

A więc:

O świcie wszyscy lokatorzy pieją, od ósmej do dziewiątej wszyscy trzepią,
od dziewiątej do dziesiątej wszyscy piszą na maszynie, od dziesiątej do
dwunastej wszyscy rozmawiają przez okna, potem wszyscy słuchają radia,
następnie telefonują do Krysi, wreszcie wszyscy piorą. W nocy - relaks.

Tymczasem zażywam kolejny proszek od bólu głowy. Druga zmiana uczniowska
przechadzki jak huragan pad moim oknem w drodze do szkoły.

Zaczynają pracować telewizory. Świąteczne porządki. Kalichlorek. Na
dachu mojego garażu Zbyszko z Bogdańca triumfalnie rozbija butelkę.

O pracy nie ma mowy. A szkoda. Właśnie miałem zamiar napisać
ramy<br>organizacyjne, jakoś to wszystko zaplanować, żeby sobie wzajemnie nie<br>przeszkadzać.<br><br>A więc:<br><br>O świcie wszyscy lokatorzy pieją, od ósmej do dziewiątej wszyscy trzepią,<br>od dziewiątej do dziesiątej wszyscy piszą na maszynie, od dziesiątej do<br>dwunastej wszyscy rozmawiają przez okna, potem wszyscy słuchają radia,<br>następnie telefonują do Krysi, wreszcie wszyscy piorą. W nocy - relaks.<br><br>Tymczasem zażywam kolejny proszek od bólu głowy. Druga zmiana uczniowska<br>przechadzki jak huragan pad moim oknem w drodze do szkoły.<br><br>Zaczynają pracować telewizory. Świąteczne porządki. Kalichlorek. Na<br>dachu mojego garażu Zbyszko z Bogdańca triumfalnie rozbija butelkę.<br><br>O pracy nie ma mowy. A szkoda. Właśnie miałem zamiar napisać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego