Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
trzymają plecaki .
"A więc chcieli ukraść plecaki" - doszedłem do wniosku i wróciłem do swoich przyjaciół, którzy w dalszym ciągu komentowali nocną przygodę.
- Złodzieje sądzili, że burza będzie im bardzo pomocna - mówił Tell. - Zagłuszy ich kroki i rozcinanie płótna. Ale właśnie burza stała się ich największym wrogiem. Obudziły nas grzmoty i pioruny. Nikt z nas nie spał. Leżeliśmy jednak cichutko, myśląc, że drugi śpi. Nagle płótno namiotu trochę ugięło się i rozległ się chrobot rozcinanego materiału. Potem do namiotu wsunęła się czyjaś ręka. Wiewiórka, niewiele myśląc, capnął ją zębami...
Zimny wiatr coraz bardziej dawał się nam we znaki. Należało pomyśleć o ukryciu
trzymają plecaki &lt;page nr=200&gt;.<br>"A więc chcieli ukraść plecaki" - doszedłem do wniosku i wróciłem do swoich przyjaciół, którzy w dalszym ciągu komentowali nocną przygodę.<br>- Złodzieje sądzili, że burza będzie im bardzo pomocna - mówił Tell. - Zagłuszy ich kroki i rozcinanie płótna. Ale właśnie burza stała się ich największym wrogiem. Obudziły nas grzmoty i pioruny. Nikt z nas nie spał. Leżeliśmy jednak cichutko, myśląc, że drugi śpi. Nagle płótno namiotu trochę ugięło się i rozległ się chrobot rozcinanego materiału. Potem do namiotu wsunęła się czyjaś ręka. Wiewiórka, niewiele myśląc, capnął ją zębami...<br>Zimny wiatr coraz bardziej dawał się nam we znaki. Należało pomyśleć o ukryciu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego