przejmując się i nie zastanawiając, jak ona to znosi. Jedyna rzecz jaką zauważyłam, zdziwiona, że po czterech miesiącach mówiła po francusku. A jeszcze później przejeżdżając do następnego filmu do Berlina, wysłałam ją samą do Polski, załatwiając telefonicznie w ambasadzie francuskiej, że ich szkoła się nią zajmie, ponieważ umiała czytać i pisać tylko po francusku. (Zajmuje się nią ta szkoła zresztą do dziś).<br>Przez 10 lat, nigdy nie byłam na żadnej wywiadówce, moja umiejętność francuskiego pozostała mniej więcej na poziomie jej trzeciej-czwartej klasy, więc nie mogę i nigdy nie mogłam jej pomóc... Nie mam pojęcia czego ją uczą, jak ją uczą