Marty, skurczone, stanęłoby na zawsze w chwili, kiedy ojciec drżał, czy swoim zaniedbaniem nie utrudnił walki. Ach, i człowiek, który był winowajcą życia, stałby się wtedy <page nr=130> winowajcą śmierci... Róża powie "za późno". I Adam pogrzebie córkę jako ofiarę swego niedołęstwa. Tak będzie sprawiedliwie. Tak będzie przykładnie. <br>Róża przechyliła flaszkę, skłóciła płyn w szklance, zbliżyła się do chorej... Ojciec i babka - z natężeniem patrzyli na ręce. Szklanka dotknęła ust, dziecko odwróciło głowę. <br>- Podtrzymać ją! <br> Uniesiono gorące poduszki, głowę nieprzytomną nachylono ku szklance. Wargi poruszyły się... Jednocześnie także otwarły się oczy... I Róża zobaczyła w nich tę samą białą jasność zaświata, którą są