Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
nad głębiną, uniosła dłoń, która zaświeciła jak płatek cynfolii na znak, że rozumie. Z ulgą zobaczył, że zawraca.
Parskając, marszcząc zabawnie nos z obrzydzeniem uczepiła się przechylonej boi, prąd nimi szarpał, ciała obijały o siebie.
- Masz dość?
- Przynajmniej jedno z nas musi mieć rozsądek - żachnął się obejmując złuszczony stożek blaszanego pływaka.
- Stchórzyłeś - triumfowała po dziecinnemu. - Mogłabym tak płynąć i płynąć... Woda niesie, piastuje - klepała przechyloną, pomykającą gładziznę narastającej fali.
- Pamiętam, ile mamy do brzegu - szamotał się z boją, która, pełna niezwykłego życia, próbowała go strząsnąć jak narowisty koń.

Rzeźwa morka otrzepywała ziarna piasku, smagała barki. Palmy zaczynały się ku sobie nachylać
nad głębiną, uniosła dłoń, która zaświeciła jak płatek cynfolii na znak, że rozumie. Z ulgą zobaczył, że zawraca.<br>Parskając, marszcząc zabawnie nos z obrzydzeniem uczepiła się przechylonej boi, prąd nimi szarpał, ciała obijały o siebie.<br>- Masz dość?<br>- Przynajmniej jedno z nas musi mieć rozsądek - żachnął się obejmując złuszczony stożek blaszanego pływaka.<br>- Stchórzyłeś - triumfowała po dziecinnemu. - Mogłabym tak płynąć i płynąć... Woda niesie, piastuje - klepała przechyloną, pomykającą gładziznę narastającej fali.<br>- Pamiętam, ile mamy do brzegu - szamotał się z boją, która, pełna niezwykłego życia, próbowała go strząsnąć jak narowisty koń.<br><br> Rzeźwa morka otrzepywała ziarna piasku, smagała barki. Palmy zaczynały się ku sobie nachylać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego