Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 10 (18)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
jaki zwykle wzbudzają w nas pierwsze spotkania. Czujemy się po nim zrelaksowane i odświeżone. Mamy tylko jedno pragnienie: znów go zobaczyć i znów to zrobić. Podwaliny pod udany związek zostały położone.
- W ten właśnie sposób poznałam mężczyznę mojego życia. Wieczór w restauracji chińskiej czy meksykańskiej? Kino czy spacer? A może po prostu iść do łóżka? Wszystkie etapy znajomości nakładają się na siebie - tłumaczy pewna moja znajoma. Jedna uwaga: takie znajomości rzadko kiedy kończą się na ślubnym kobiercu. Znacznie częściej przypominają mało romantyczną końcówkę filmu "9 i 1/2 tygodnia".
Ale dlaczego nie być jedną z tych, które od razu mówią "tak
jaki zwykle wzbudzają w nas pierwsze spotkania. Czujemy się po nim zrelaksowane i odświeżone. Mamy tylko jedno pragnienie: znów go zobaczyć i znów to zrobić. Podwaliny pod udany związek zostały położone.<br>- W ten właśnie sposób poznałam mężczyznę mojego życia. Wieczór w restauracji chińskiej czy meksykańskiej? Kino czy spacer? A może po prostu iść do łóżka? Wszystkie etapy znajomości nakładają się na siebie - tłumaczy pewna moja znajoma. Jedna uwaga: takie znajomości rzadko kiedy kończą się na ślubnym kobiercu. Znacznie częściej przypominają mało romantyczną końcówkę filmu "9 i 1/2 tygodnia".<br>Ale dlaczego nie być jedną z tych, które od razu mówią "tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego