Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 11.30
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
przyjaźnili z Juszczenką. Teraz Tyhypko ratuje własny tyłek. Ale jeśli to prawda, to i tak to dobra wiadomość - cieszy się Roman, student weterynarii. Prosi, by podziękować Polakom za wsparcie. - Przecież wam nikt nie kazał, robicie to sami z siebie. Może teraz Ukraińcy i Polacy wreszcie się pojednają? - zastanawia się.
Po południu na plac przychodzi coraz więcej ludzi. Na scenę po raz kolejny w ostatnich dniach wchodzi zwierzchnik Cerkwi grekokatolickiej Lubomyr Huzar. Modli się wraz z tłumem. Wszyscy czekają na powrót burmistrza Lubomyra Buniaka, który pojechał do Kijowa. Liczą, że przywiezie pomyślne wieści.



- Po powrocie z Kijowa Javier Solana jedzie do Moskwy
przyjaźnili z &lt;name type="person"&gt;Juszczenką&lt;/&gt;. Teraz &lt;name type="person"&gt;Tyhypko&lt;/&gt; ratuje własny tyłek. Ale jeśli to prawda, to i tak to dobra wiadomość - cieszy się &lt;name type="person"&gt;Roman&lt;/&gt;, student weterynarii. Prosi, by podziękować Polakom za wsparcie. - Przecież wam nikt nie kazał, robicie to sami z siebie. Może teraz Ukraińcy i Polacy wreszcie się pojednają? - zastanawia się.<br>Po południu na plac przychodzi coraz więcej ludzi. Na scenę po raz kolejny w ostatnich dniach wchodzi zwierzchnik Cerkwi grekokatolickiej &lt;name type="person"&gt;Lubomyr Huzar&lt;/&gt;. Modli się wraz z tłumem. Wszyscy czekają na powrót burmistrza &lt;name type="person"&gt;Lubomyra Buniaka&lt;/&gt;, który pojechał do &lt;name type="place"&gt;Kijowa&lt;/&gt;. Liczą, że przywiezie pomyślne wieści.&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="news" sub="world" sex="mf"&gt;<br><br>&lt;tit&gt; - Po powrocie z &lt;name type="place"&gt;Kijowa&lt;/&gt; &lt;name type="person"&gt;Javier Solana&lt;/&gt; jedzie do &lt;name type="place"&gt;Moskwy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego