te dawne, com je stracił, w te dziecięce dłonie!</><br><br><br><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>ASOKA</><br><br>Król Asoka, na wzgórza smuklejąc odsłoniu,<br>Patrzał zowąd na wroga, co poległ na błoniu,<br>I rozżalił się duchem na wronistym koniu.<br><br>I rzekł: "Odtąd niech wrogów nie będzie na świecie,<br>Niech łzom stanie się zadość, niech spoczną<br> zamiecie -<br>Tak przysięgam: po pierwsze, po wtóre, po<br> trzecie!''<br><br>I ukląkłszy na mieczu, jak klęczą mocarze,<br>Poukochał kolejno te rany, te - wraże,<br>I zgromadził w pamięci przewymarłe twarze.<br><br>A na jego skinienie od owej godziny<br>Powstawały schroniska - dziwy tej krainy - <br>Dla człowieka, zwierzęcia i wszelkiej rośliny.<br><br>Oto razu pewnego w tym czasie bez czasu<br>Król