Ten patent mnie się nie należy.<br>- Masz absolutorium i wieloletnią praktykę, sam dyplom to poniekąd papier.<br>- Klucz do zawodu, moje dziecko.<br>- Sama mówiłaś, samouk którego tu zastałaś, wiedział więcej od ciebie o leczeniu zwierząt, chociaż był analfabetą, a ty po studiach zaocznych.<br>Taka rozmowa powtarzała się w każde wakacje, zaraz po pierwszym doktoryzowaniu babce w obecności Ulki. Upewniała Martę, ze z upływem czasu reakcja wnuczki na ów honorowy tytuł pozostaje niezmieniona.<br>- To były wieczorowe zajęcia z okrojonym i przyśpieszonym programem. Brakowało kadry we wszystkich zawodach, wymordowanej, rozproszonej po emigracjach, obozach, zmobilizowanej. Gdy tylko wojna przeniosła się dalej ustanowiono takie szkoły, dwa lata