Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
nimi i po króciutkim wahaniu oddał ukłon wojskowy.
- Przyszedłem przedstawić nasze warunki - powiedział.
- Słucham, proszę bardzo - odparł Łapa.
- Punkt pierwszy: powinniście rozwiązać się jak najszybciej. Punkt drugi: raz na zawsze oddać nam Puszkarnię i wszystkie obiekty w Dolnych Młynach. Trzeci: nie przeszkadzać nam w naszych operacjach.
- Tylko tyle?
- Zostaliście przecież pobici. Darujemy wam za to wolność: nie będziecie naszymi niewolnikami, chyba że ktoś z własnej woli...
- Rysio, pszczoły cię pogryzły? - spytał Kajaki. Pułkownik z trudem opanował gniew.
- Co mam powiedzieć wodzowi?
- Że się nie zgadzamy - rzekł poważnie Łapa. - Uwolniliśmy się sami, jesteśmy więc kwita. Proszę uprzedzić waszego wodza, że dziś ogłaszam
nimi i po króciutkim wahaniu oddał ukłon wojskowy.<br>- Przyszedłem przedstawić nasze warunki - powiedział.<br>- Słucham, proszę bardzo - odparł Łapa.<br>- Punkt pierwszy: powinniście rozwiązać się jak najszybciej. Punkt drugi: raz na zawsze oddać nam Puszkarnię i wszystkie obiekty w Dolnych Młynach. Trzeci: nie przeszkadzać nam w naszych operacjach.<br>- Tylko tyle?<br>- Zostaliście przecież pobici. Darujemy wam za to wolność: nie będziecie naszymi niewolnikami, chyba że ktoś z własnej woli...<br>- Rysio, pszczoły cię pogryzły? - spytał Kajaki. Pułkownik z trudem opanował gniew.<br>- Co mam powiedzieć wodzowi?<br>- Że się nie zgadzamy - rzekł poważnie Łapa. - Uwolniliśmy się sami, jesteśmy więc kwita. Proszę uprzedzić waszego wodza, że dziś ogłaszam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego