Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
Może but mnie cisnął, może...
- A może to - Dymek schylił się pod deskę wozu i nim Kosiński zdążył się zorientować, jednym ruchem odłączył przewód stopu. - Czy teraz sobie przypomniałeś? Mgła, nic nie widać, Gorczyca wpatrzony w nasze światła, a tu nagle stopu nie ma, o sekundę za późno hamowanie...
Kosiński pobladł nagle.
- Romek, wierz mi, znasz mnie przecież, ja tego nie chciałem. Zrozum mnie. Cięliśmy się o sekundy, myślałem, że może ich przez to zakręci, że może stukną o coś, tam jechaliśmy tak wolno, że nic nie powinno się stać. Nie przypuszczałem...
- Czego nie przypuszczałeś? - Dymek spojrzał mu w oczy. - Nie
Może but mnie cisnął, może...<br>- A może to - Dymek schylił się pod deskę wozu i nim Kosiński zdążył się zorientować, jednym ruchem odłączył przewód stopu. - Czy teraz sobie przypomniałeś? Mgła, nic nie widać, Gorczyca wpatrzony w nasze światła, a tu nagle stopu nie ma, o sekundę za późno hamowanie...<br>Kosiński pobladł nagle.<br>- Romek, wierz mi, znasz mnie przecież, ja tego nie chciałem. Zrozum mnie. Cięliśmy się o sekundy, myślałem, że może ich przez to zakręci, że może stukną o coś, tam jechaliśmy tak wolno, że nic nie powinno się stać. Nie przypuszczałem...<br>- Czego nie przypuszczałeś? - Dymek spojrzał mu w oczy. - Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego