Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
wszystko wypsikałem.
Mechanicy kończyli pracę przy wozie, gdy Kosiński wsiadł do wozu i wolno odjechał. Przed żółtą chorągiewką stała już kolejka wozów czekających na wjazd. Kierowcy wysiadali z samochodów, rozmawiali z rywalami, ale w pozornie spokojnej atmosferze czuło się napięcie.
Sędzia przy stoliku starał się pracować sprawnie jak automat - samochód podjeżdżał, hamował przed nim, w oknie pojawiała się karta drogowa, sędzia odbierał ją, wpisywał w odpowiednią rubrykę, stawiał pieczątkę, oddawał kartę i każdemu mówił "powodzenia". Po minucie powtarzał wszystkie czynności jeszcze raz i tak aż do ostatniego zawodnika, który mógł przyjechać nie później niż pół godziny po przewidzianym czasie. Jeśli spóźnienie
wszystko wypsikałem.<br>Mechanicy kończyli pracę przy wozie, gdy Kosiński wsiadł do wozu i wolno odjechał. Przed żółtą chorągiewką stała już kolejka wozów czekających na wjazd. Kierowcy wysiadali z samochodów, rozmawiali z rywalami, ale w pozornie spokojnej atmosferze czuło się napięcie.<br>Sędzia przy stoliku starał się pracować sprawnie jak automat - samochód podjeżdżał, hamował przed nim, w oknie pojawiała się karta drogowa, sędzia odbierał ją, wpisywał w odpowiednią rubrykę, stawiał pieczątkę, oddawał kartę i każdemu mówił "powodzenia". Po minucie powtarzał wszystkie czynności jeszcze raz i tak aż do ostatniego zawodnika, który mógł przyjechać nie później niż pół godziny po przewidzianym czasie. Jeśli spóźnienie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego