Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11.98
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
lubisz ich towarzystwo, opowiadasz im, jak minął tydzień, a na Dzień Matki kupujesz tuzin róż. To po prostu objaw miłości, przywiązania i szacunku. Jesteś od nich emocjonalnie zależna, kiedy pozwalasz im kierować swoim życiem (nawet jeśli nie widziałaś się z nimi od roku). Kiedy cię denerwują, sprawiają, że czujesz się podle, a ty ciągle szukasz z nimi kontaktu. Czasami po to, żeby pokazać im, że się mylą w ocenie ciebie. Nie umiesz funkcjonować bez nich, jak bez swoistej latarni morskiej, która pokazuje ci, gdzie jesteś i dokąd masz się udać.
- Mam dwadzieścia pięć lat i ciągle robię wszystko, żeby rodzice byli
lubisz ich towarzystwo, opowiadasz im, jak minął tydzień, a na Dzień Matki kupujesz tuzin róż. To po prostu objaw miłości, przywiązania i szacunku. Jesteś od nich emocjonalnie zależna, kiedy pozwalasz im kierować swoim życiem (nawet jeśli nie widziałaś się z nimi od roku). Kiedy cię denerwują, sprawiają, że czujesz się podle, a ty ciągle szukasz z nimi kontaktu. Czasami po to, żeby pokazać im, że się mylą w ocenie ciebie. Nie umiesz funkcjonować bez nich, jak bez swoistej latarni morskiej, która pokazuje ci, gdzie jesteś i dokąd masz się udać.<br>- Mam dwadzieścia pięć lat i ciągle robię wszystko, żeby rodzice byli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego