Żydóweczkach i o ukochanej Esterce, którą gryzł w tyłek, bo nie nosiła majtek,<br>i Felek zmieniał się na moich oczach: stawał się naraz kimś innym, i nie spuszczałam z niego wzroku, chciałam, żeby to mnie kąsał w moją krągłą, wypukłą tylcię, dla niego zdjęłabym, zrzuciłabym z siebie wszystko,<br>ale on, pogrążony we wspomnieniach, nie zwracał na mnie uwagi, nie patrzył w moją stronę, najważniejsze, że słuchałam, że miał komu zwierzyć się ze swoich najwspanialszych wspomnień, z tych pierwszych lat wrażliwego wchłaniania i przyjmowania różnorodności świata, który nie przestaje być tajemnicą, ale coś już zdradza, wyjawia, uchyla pewnych zasłon,<br>i Felek nagle