Z drugiej zaś strony, Irlandczycy przyznają, że przynależność do &lt;name type="org"&gt;Unii&lt;/&gt; znakomicie zwiększyła zainteresowanie inwestorów z &lt;name type="place"&gt;USA&lt;/&gt;. &lt;name type="place"&gt;Irlandia&lt;/&gt; stała się dla Amerykanów bramą do &lt;name type="place"&gt;Europy&lt;/&gt;.<br>Wszystko to w sposób naturalny ustawia &lt;name type="place"&gt;Irlandię&lt;/&gt; w pozycji kraju, który pośredniczy między &lt;name type="place"&gt;Europą&lt;/&gt; a &lt;name type="place"&gt;Ameryką&lt;/&gt;. Ale teraz nie chodzi już, jak dotychczas, o ich ogólnie pojmowane zbliżenie. Irlandczycy pragną doprowadzić do załagodzenia napięć, jakie wynikły na tle wojny z &lt;name type="place"&gt;Irakiem&lt;/&gt;. Jak konkretnie zamierzają to zrobić, na razie nie wiadomo. Minister &lt;name type="person"&gt;Dick Roche&lt;/&gt; ujawnił tylko, że rząd chciałby zaprosić prezydenta &lt;name type="person"&gt;George'a W. Busha&lt;/&gt; do &lt;name type="place"&gt;Dublina&lt;/&gt; na planowany szczyt unijno-amerykański.<br>Odnotujmy na koniec najważniejsze wydarzenie irlandzkiego półrocza