Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
ciebie.
Smutno beze mnie? Dobrze, że beze mnie chociaż smutno, skoro ze mną nie było wesoło.
- Wpadnij, wpadnij kiedy. Tak dla odpoczynku.
- Może.
- Naprawdę uczysz się?
- Niby.
Tymczasem nie robię nic. Trudno bardziej nic nie robić, niż ja nie robię. Unikam ulic, którymi chodziłem, lokali, w których przesiadywałem, cały dzień pokładam się na tapczanie, biorę do ręki książki, które odrzucam po paru stronicach, nastawiam radio i gaszę, czekam, aż los mi coś ześle, jeśli zechce. Jeśli nie, prosić nie będę. Czasami świeci księżyc, czasem deszcz pada i chmury przewalają się nisko nad domem. Cóż mi o to?
Pewnego dnia zadzwoniła Ludka
ciebie.<br>Smutno beze mnie? Dobrze, że beze mnie chociaż smutno, skoro ze mną nie było wesoło.<br>- Wpadnij, wpadnij kiedy. Tak dla odpoczynku.<br>- Może.<br>- Naprawdę uczysz się?<br>- Niby.<br>Tymczasem nie robię nic. Trudno bardziej nic nie robić, niż ja nie robię. Unikam ulic, którymi chodziłem, lokali, w których przesiadywałem, cały dzień pokładam się na tapczanie, biorę do ręki książki, które odrzucam po paru stronicach, nastawiam radio i gaszę, czekam, aż los mi coś ześle, jeśli zechce. Jeśli nie, prosić nie będę. Czasami świeci księżyc, czasem deszcz pada i chmury przewalają się nisko nad domem. Cóż mi o to?<br>Pewnego dnia zadzwoniła Ludka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego