Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
pani Jurgeluszka?
Jurgeluszka podniosła drobną, króliczą twarz o wyblakłych, starczych oczach:
- Mowy idą. - Tak?
Począł nasłuchiwać. Spoza zamkniętych drzwi dobiegał donośny i potoczysty głos Święckiego.
- O, sam minister przemawia.
Jurgeluszka obojętnie przyjęła tę wiadomość i zajęła się swetrem. Bardzo kochała swego wnuka Felka, którego sama wychowywała, gdy jej zięć Szymański poległ był we wrześniu, a córka umarła w parę miesięcy później na skutek zakażenia po skrobance.
Słomka boczkiem spojrzał na białe drzwi toalety. Lśniły najdoskonalszą czystością. Jurgeluszka była nieocenioną w swym fachu pracownicą.
- Rzygał już kto? - bąknął
- Skądże? - odpowiedziała spokojnie Jurgeluszka nie przerywając roboty. - Za wcześnie.
Słomka podrapał się w nos
pani Jurgeluszka?<br>Jurgeluszka podniosła drobną, króliczą twarz o wyblakłych, starczych oczach:<br>- Mowy idą. - Tak?<br>Począł nasłuchiwać. Spoza zamkniętych drzwi dobiegał donośny i potoczysty głos Święckiego.<br>- O, sam minister przemawia.<br>Jurgeluszka obojętnie przyjęła tę wiadomość i zajęła się swetrem. Bardzo kochała swego wnuka Felka, którego sama wychowywała, gdy jej zięć Szymański poległ był we wrześniu, a córka umarła w parę miesięcy później na skutek zakażenia po skrobance.<br>Słomka boczkiem spojrzał na białe drzwi toalety. Lśniły najdoskonalszą czystością. Jurgeluszka była nieocenioną w swym fachu pracownicą.<br>- Rzygał już kto? - bąknął<br>- Skądże? - odpowiedziała spokojnie Jurgeluszka nie przerywając roboty. - Za wcześnie.<br>Słomka podrapał się w nos
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego