Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
może i miłości. Teraz jednak czaiły się zniecierpliwione i rozgniewane, bliskie nienawiści i buntu przeciw sobie. Julia wysunęła język, oblizując spierzchnięte wargi. Źrenice Iw zwęziły się, twarz jakby skurczyła, zbladła, stężała.
- Prawda jest taka, że jesteś małą, głupią dziwką, która każdemu mężczyźnie natychmiast rozpięłaby rozporek - mówiła Julia. - Ty masz nienormalny popęd płciowy... Powinnaś się leczyć.
- Odziedziczyłam to po tobie - odparła Iw. - Myślisz, że nie wiem, jak zdradzałaś ojca, z kim tylko mogłaś... Ciągle chorowałaś przez te skrobanki.
- Ty mała suczko! - wycedziła przez zęby Julia. - A twoje skrobanki? Pilnuj siebie...
- To przecież ty prowadzałaś mnie do lekarzy... To ty kazałaś mi się
może i miłości. Teraz jednak czaiły się zniecierpliwione i rozgniewane, bliskie nienawiści i buntu przeciw sobie. Julia wysunęła język, oblizując spierzchnięte wargi. Źrenice Iw zwęziły się, twarz jakby skurczyła, zbladła, stężała.<br> - Prawda jest taka, że jesteś małą, głupią dziwką, która każdemu mężczyźnie natychmiast rozpięłaby rozporek - mówiła Julia. - Ty masz nienormalny popęd płciowy... Powinnaś się leczyć.<br> - Odziedziczyłam to po tobie - odparła Iw. - Myślisz, że nie wiem, jak zdradzałaś ojca, z kim tylko mogłaś... Ciągle chorowałaś przez te skrobanki.<br> - Ty mała suczko! - wycedziła przez zęby Julia. - A twoje skrobanki? Pilnuj siebie...<br> - To przecież ty prowadzałaś mnie do lekarzy... To ty kazałaś mi się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego