Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Akademia pana Kleksa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1946
Kleksa, który stał
jak urzeczony i wchłaniał księżycowe widoki, dostarczone
mu przez wszechwidzące oko.

Opanował się wreszcie i rzekł do nas:

- Historią o księżycowych ludziach zaćmię
wszystkie dotychczasowe bajki. Ale na to przyjdzie czas.

- A może pan profesor opowie nam ją teraz? - odezwał
się Anastazy.

- Na wszystko musi być odpowiednia pora - odrzekł
pan Kleks. - Teraz pójdziemy do domu na obiad, a po obiedzie
odczytam wam z sennika mojej Akademii sen, który przyśnił
się Adasiowi Niezgódce.

Chłopcy ucieszyli się bardzo tą wiadomością.

Szybko tedy zjedliśmy obiad, po czym zebraliśmy się w sali
szkolnej.

Pan Kleks siadł przy katedrze, otworzył wielką księgę,
zawierającą
Kleksa, który stał <br>jak urzeczony i wchłaniał księżycowe widoki, dostarczone <br>mu przez wszechwidzące oko.<br><br>Opanował się wreszcie i rzekł do nas:<br><br>- Historią o księżycowych ludziach zaćmię <br>wszystkie dotychczasowe bajki. Ale na to przyjdzie czas.<br><br>- A może pan profesor opowie nam ją teraz? - odezwał <br>się Anastazy.<br><br>- Na wszystko musi być odpowiednia pora - odrzekł <br>pan Kleks. - Teraz pójdziemy do domu na obiad, a po obiedzie <br>odczytam wam z sennika mojej Akademii sen, który przyśnił <br>się Adasiowi Niezgódce.<br><br>Chłopcy ucieszyli się bardzo tą wiadomością.<br><br>Szybko tedy zjedliśmy obiad, po czym zebraliśmy się w sali <br>szkolnej.<br><br>Pan Kleks siadł przy katedrze, otworzył wielką księgę, <br>zawierającą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego