chwilę zastanawiał się, co ma robić.<br>Wreszcie zwyciężyła humanitarna postawa chrześcijanina.<br>Wszedł do bramy i schodami udał się do sutereny. Na łóżku leżała kobieta. Wszystko wskazywało na to, że za chwilę będzie rodzić. Był skonsternowany. Jak jej poradzić, jak w tej sytuacji sprowadzić lekarza? Było już jednak za późno. Bóle porodowe stawały się coraz silniejsze. Kobieta, widząc, że Jerzy nie ma najmniejszego pojęcia, co robić, poczęła go instruować. Kierując się jej wskazówkami przyjął poród. On, ten wysublimowany intelektualista, bardzo mało mający do czynienia z dolegliwościami kobiet, spełnił rolę położnika. Rzecz cała skończyła się pomyślnie, ale był to wstrząs dla Jerzego, który