Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 23
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
Cambronne (nie tylko, oj nie tylko sławetne "merde!"), Charles de Gaulle, Winston Churchill, a nawet ponoć (choć groza w to uwierzyć) sam Mahatma Gandhi, nie wspominając o obscenach naszego sojusznika prezydenta Clintona. Oczywiście, nie jestem Piłsudskim, Churchillem, de Gaulle'em ani nawet - co mnie trochę upokarza - Clintonem. Nie pretenduję toteż do porównywania się z nimi barwą języka. Honor własny ma wszakże i ptak. Niestety parę felietonów temu redakcyjna cenzura wycięła mi proste, staropolskie i piękne słowo "dupa". Tymczasem dupy zastąpić się nie da.
"Pośladki" występują w liczbie mnogiej, same w sobie określają więc biodra narodu, czy wręcz ludzkości. Za każdym razem trzeba więc
Cambronne (nie tylko, oj nie tylko sławetne "merde!"), Charles de Gaulle, Winston Churchill, a nawet ponoć (choć groza w to uwierzyć) sam Mahatma Gandhi, nie wspominając o obscenach naszego sojusznika prezydenta Clintona. Oczywiście, nie jestem Piłsudskim, Churchillem, de Gaulle'em ani nawet - co mnie trochę upokarza - Clintonem. Nie pretenduję toteż do porównywania się z nimi barwą języka. Honor własny ma wszakże i ptak. Niestety parę felietonów temu redakcyjna cenzura wycięła mi proste, staropolskie i piękne słowo "dupa". Tymczasem dupy zastąpić się nie da.<br>"Pośladki" występują w liczbie mnogiej, same w sobie określają więc biodra narodu, czy wręcz ludzkości. Za każdym razem trzeba więc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego