Cambronne (nie tylko, oj nie tylko sławetne "merde!"), Charles de Gaulle, Winston Churchill, a nawet ponoć (choć groza w to uwierzyć) sam Mahatma Gandhi, nie wspominając o obscenach naszego sojusznika prezydenta Clintona. Oczywiście, nie jestem Piłsudskim, Churchillem, de Gaulle'em ani nawet - co mnie trochę upokarza - Clintonem. Nie pretenduję toteż do porównywania się z nimi barwą języka. Honor własny ma wszakże i ptak. Niestety parę felietonów temu redakcyjna cenzura wycięła mi proste, staropolskie i piękne słowo "dupa". Tymczasem dupy zastąpić się nie da.<br>"Pośladki" występują w liczbie mnogiej, same w sobie określają więc biodra narodu, czy wręcz ludzkości. Za każdym razem trzeba więc