Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 06.22
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
poszła do sądu, bo nadal chce wyrzucenia polityków z reprezentacyjnej kamienicy.
Wczorajsza rozprawa była krótka, ale obfitowała w niespodzianki. Jako pełnomocnik SLD wystąpił Kazimierz Pańtak, który kilka miesięcy wcześniej obraził się przecież na władze partii i zapowiedział, że rzuca ten proces, bo w SLD nikt nie docenia jego wysiłków. - Nie porzuca się jednak potrzebującego w połowie rzeki - skomentował swój powrót na salę sądową radca prawny.
Drugą niespodziankę zrobił sędzia, zabraniając filmowania i fotografowania rozprawy. Przy wcześniejszym procesie takich ograniczeń nie było, były więc płomienne mowy i słowne utarczki między K. Pańtakiem a jego byłym nauczycielem, pełnomocnikiem zakładu komunalnego prof. Andrzejem Redelbachem
poszła do sądu, bo nadal chce wyrzucenia polityków z reprezentacyjnej kamienicy. <br>Wczorajsza rozprawa była krótka, ale obfitowała w niespodzianki. Jako pełnomocnik SLD wystąpił Kazimierz Pańtak, który kilka miesięcy wcześniej obraził się przecież na władze partii i zapowiedział, że rzuca ten proces, bo w SLD nikt nie docenia jego wysiłków. - Nie porzuca się jednak potrzebującego w połowie rzeki - skomentował swój powrót na salę sądową radca prawny. <br>Drugą niespodziankę zrobił sędzia, zabraniając filmowania i fotografowania rozprawy. Przy wcześniejszym procesie takich ograniczeń nie było, były więc płomienne mowy i słowne utarczki między K. Pańtakiem a jego byłym nauczycielem, pełnomocnikiem zakładu komunalnego prof. Andrzejem Redelbachem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego