Typ tekstu: Książka
Autor: Poświatowska Halina
Tytuł: Opowieść dla przyjaciela
Rok wydania: 1990
Rok powstania: 1967
czując w całym ciele ogromne znużenie, położyłam się na ciepłej trawie. Leżałam tak nieruchomo obserwując wydłużające się cienie drzew. Nie myślałam, nie chciałam myśleć. Troskliwie omijałam oczyma puste miejsce na sali szpitalnej, gdzie jeszcze kilka godzin temu stało dobrze mi znane łóżko. Wysunięto je, wiedziałam, że je wysunięto, aby przebrać pościel, i czyste, gotowe na przyjęcie innego udręczonego chorobą ciała wsunąć z powrotem.
Chłodny wiatr napłynął z pobliskich łąk, cienie drzew urosły, zmętniały, żeby zniknąć zupełnie w pierwszym niebieskawym zmierzchu. Niechętnie wstałam z trawy i powlokłam się na przystanek autobusowy. Kierowca taksówki miał rację. Po kilku minutach nadjechał autobus, zahamował skrzypliwie
czując w całym ciele ogromne znużenie, położyłam się na ciepłej trawie. Leżałam tak nieruchomo obserwując wydłużające się cienie drzew. Nie myślałam, nie chciałam myśleć. Troskliwie omijałam oczyma puste miejsce na sali szpitalnej, gdzie jeszcze kilka godzin temu stało dobrze mi znane łóżko. Wysunięto je, wiedziałam, że je wysunięto, aby przebrać pościel, i czyste, gotowe na przyjęcie innego udręczonego chorobą ciała wsunąć z powrotem.<br>Chłodny wiatr napłynął z pobliskich łąk, cienie drzew urosły, zmętniały, żeby zniknąć zupełnie w pierwszym niebieskawym zmierzchu. Niechętnie wstałam z trawy i powlokłam się na przystanek autobusowy. Kierowca taksówki miał rację. Po kilku minutach nadjechał autobus, &lt;page nr=81&gt; zahamował skrzypliwie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego