tak dobrze, że można go udawać, zamknąć oczy i dotykać się samemu tak, jak robiła to ukochana osoba, można rozpędzić krew po to, żeby sobie przypomnieć jakieś dobre chwile, wszystko można zapamiętać albo zapisać na wiele sposobów, wszystko, tylko nie zapach. Ulatuje najszybciej, jeszcze zaczai się na chwilę w niezmienionej pościeli, w jakimś noszonym ciuchu, ale nawet jeśli go nie płoszyć, i tak odejdzie sam. A przecież zapach to właśnie wspomnienie najlepszych chwil, kiedy <page nr=99> wtulałam się w Ciebie, kiedy spotykały się nasze oddechy, kiedy nasze ciała w jakaś letnia noc łączyły się, zwariowane, wczepione, wgryzione w siebie, śliskie od potu...<br>Niech