Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Powódź
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1975
Najpierw przypłynął saper, który utonął pod Tczewem.
Przypłynął grzbietem do góry, co uznano za pozycję prawidłową dla topielca płci męskiej w odróżnieniu od pozycji topielic, które winny unosić się pod powierzchnią wody brzuchem do góry.
Zaraz za saperem przypłynęła stodoła posępna jak wrak "Latającego Holendra".
Wzbudziła zaciekawioną wesołość.
Później płynęły rzeczy strzępiste: siano i faszyna zabrana z główek i kęp.
Faszynę chwytano bosakami i całe jej sterty holowano do brzegu czyniąc zapasy darmowego paliwa lub raczej podpałki.
To było także wesołe, bo niecodzienne zajęcie, ale trwało krótko, dzień lub dwa zaledwie
Najpierw przypłynął saper, który utonął pod Tczewem.<br>Przypłynął grzbietem do góry, co uznano za pozycję prawidłową dla topielca płci męskiej w odróżnieniu od pozycji topielic, które winny unosić się pod powierzchnią wody brzuchem do góry.<br>Zaraz za saperem przypłynęła stodoła posępna jak wrak "Latającego Holendra".<br>Wzbudziła zaciekawioną wesołość.<br>Później płynęły rzeczy strzępiste: siano i faszyna zabrana z główek i kęp.<br>Faszynę chwytano bosakami i całe jej sterty holowano do brzegu czyniąc zapasy darmowego paliwa lub raczej podpałki.<br>To było także wesołe, bo niecodzienne zajęcie, ale trwało krótko, dzień lub dwa zaledwie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego