dotyczyła, na przykład, sadzenia jarzyn, a wewnątrz<br><br>strona 12<br><br>była książka polityczna lub któryś z zakazanych polskich klasyków.<br> Giedroyć: Ważne było także częste zmienianie adresów osób, do których wysyłaliśmy nasze wydawnictwa, by ich nie wyeksponować. Później zmieniliśmy metodę, bo tamta była zbyt kosztowna, i zaczęliśmy robić odbitki ważniejszych artykułów i posyłać na różne adresy, także często zmieniane. Obecnie, od kilku lat, wydajemy Kulturę w miniaturze, którą bardzo łatwo jest przewieźć.<br> Garliński: Mam ważne pytanie, które może Pan uznać za zbyt daleko idące. Ile numerów Kultury przesyła się do kraju każdego miesiąca?<br> Giedroyć: W formie miniaturowej wysyłamy różnymi drogami około dwóch tysięcy