to spotkania "towarzyskie" (i połączone z "biesiadowaniem" jak w przypadku Józefa Oleksego i Ałganowa, którzy razem "pili wódkę"), a całkiem źle, gdy "poufne", "potajemne" i prowadzone "w wąskim gronie". Nic dziwnego, że Leszek Miller, wyjaśniając kulisy swojego spotkania z Kulczykiem, bronił się: "Spotkaliśmy się nie w lesie, nie na łące potajemnie, ale zupełnie oficjalnie".<br><br>Istotne również "z czyjej inicjatywy" podejrzane spotkanie nastąpiło. Jan Kulczyk tłumaczy, że spotkanie na Jasnej Górze "to była inicjatywa środowiska posła Giertycha", Giertych zaś utrzymuje, że został zagadnięty, a zatem "inicjatywa" leżała po stronie Kulczyka.<br><br><tit>Czyj jest człowiek powiązany</><br><br>Nie ma lekko ktoś, kto "jest związany" z