Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
powtarzali.
Powiadam - brednię.
I będę bronił swojego słowa.
Albowiem kiedy na mnie przyszła wreszcie łaska swobodnych
przechadzek, zaglądałem często pod pawilon starców, nosząc im
papierosy.
Mieli za siatką coś w rodzaju wybiegu jak w Zoo dla zwierząt.
Przysięgam, że Dziadka nigdy tam nie ujrzałem.
Doprawdy w śmierci, w śmierci jest potęga i chwała, którą
nazwijmy skromnie pociechą.
Wierzcie w to, bracia i siostry.
Wierzcie w to, inaczej przyjdzie nam rychło zginąć.
Nasza karmazynowa sala odmieniła się po odejściu Dziadka, i nigdy
już nie będzie tym, czym była.
Świetność wprawdzie czasem wraca, wielkość prawie nigdy.

Taka jest kolej rzeczy i próżno marzyć
powtarzali.<br> Powiadam - brednię.<br> I będę bronił swojego słowa.<br> Albowiem kiedy na mnie przyszła wreszcie łaska swobodnych<br>przechadzek, zaglądałem często pod pawilon starców, nosząc im<br>papierosy.<br> Mieli za siatką coś w rodzaju wybiegu jak w Zoo dla zwierząt.<br> Przysięgam, że Dziadka nigdy tam nie ujrzałem.<br> Doprawdy w śmierci, w śmierci jest potęga i chwała, którą<br>nazwijmy skromnie pociechą.<br> Wierzcie w to, bracia i siostry.<br> Wierzcie w to, inaczej przyjdzie nam rychło zginąć.<br> Nasza karmazynowa sala odmieniła się po odejściu Dziadka, i nigdy<br>już nie będzie tym, czym była.<br> Świetność wprawdzie czasem wraca, wielkość prawie nigdy.<br> &lt;page nr=208&gt;<br> Taka jest kolej rzeczy i próżno marzyć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego