chude te barki<br>Dawno przeżyły swe jedyne święto,<br>Nie wziąć cię w skrzydła, to jakby zdmuchnięto<br>Płomień ostatniej na świecie latarki...<br><br>Całować ranę - zakryć śmierć skrzydłami,<br>Bo śmierci szukasz niespokojną stopą,<br>Gdy wiatr północny twą grzywę rozwichrza...<br><br>Bądź złota litość nad wszystkimi nami,<br>Dla których rosa a zwiastuje potop,<br>A potop bywa rzecz nie najstraszliwsza.<br><br><br>V<br><br><tit>KOŃ</><br>Koniu mój, chrapy odymałeś z głowy,<br>Język twój giętki - czy może być słodszy?<br>A kto, mój koniu, pieszcząc twoje oczy,<br>Zgubiłby krój ich: złotomigdałowy?<br><br>Leżąc na sianie, jakie my rozmowy<br>Wiedliśmy w drżących pożogach tej nocy!<br>Ktoś może mędrszy, być może, że młodszy<br>Czy