Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
leciały...
- Mam fajki - powiedziałem kładąc na taborecie paczkę sobieskich - I resztę.
- Dzięki - burknął Misiek. Przeglądał czasopismo z żywym zainteresowaniem nie zwracając na mnie uwagi. Odniosłem wrażenie, że chce abym sobie poszedł.
- Po drodze spotkałem drewniaka - powiedziałem usiłując napotkać jego wzrok - Jest kompletnie pijany. Dzisiaj wchodzi na wartę. Odgrażał się, że pozabija tych dziadów z dołu. Misiek położył gazetę na kolana i spojrzał na mnie.
- Jebie mnie to - powiedział obojętnie i przerzucił kolejną stronę kolorowego czasopisma.
- Mnie nie. Nie widziałeś go. Ten gość nie panuje nad sobą. On nie może wejść na wartę.
- Co mnie to obchodzi? Jak jest faktycznie taki pijany
leciały...<br>- Mam fajki - powiedziałem kładąc na taborecie paczkę sobieskich - I resztę.<br>- Dzięki - burknął Misiek. Przeglądał czasopismo z żywym zainteresowaniem nie zwracając na mnie uwagi. Odniosłem wrażenie, że chce abym sobie poszedł.<br>- Po drodze spotkałem drewniaka - powiedziałem usiłując napotkać jego wzrok - Jest kompletnie pijany. Dzisiaj wchodzi na wartę. Odgrażał się, że pozabija tych dziadów z dołu. Misiek położył gazetę na kolana i spojrzał na mnie.<br>- Jebie mnie to - powiedział obojętnie i przerzucił kolejną stronę kolorowego czasopisma.<br>- Mnie nie. Nie widziałeś go. Ten gość nie panuje nad sobą. On nie może wejść na wartę. <br>- Co mnie to obchodzi? Jak jest faktycznie taki pijany
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego