Typ tekstu: Książka
Autor: Szpotański Janusz
Tytuł: Zebrane utwory poetyckie
Rok wydania: 1990
Lata powstania: 1951-1989
że nie widzę racji
ofiarą być ekwiwokacji.
Bo przecież nie da się zaprzeczyć,
że Byt, nie pożar mamy leczyć!
A jeśli leczyć Byt, to może
właśnie uleczyć go przez pożar?
Tak! Bowiem pożar nieświadomą
samego Bytu jest obroną.
Lekarza zatem jest zadaniem
stałe pożaru podsycanie,
by punkt osiągnął ekstremalny,
w pożar zmieniając się totalny,
to tylko bowiem Byt ocali,
jeśli się sam doszczętnie spali.
Doszczętnie, a więc razem z drzazgą,
co drażni się z Nicości miazgą,
a razem spłoną też sprzeczności
wzajemne Bytu i Nicości.
I niechaj wtedy mędrzec który
wskaże mi w Bycie jakieś dziury!
To niemożliwe! Bo jednością
stanie
że nie widzę racji<br>ofiarą być ekwiwokacji.<br>Bo przecież nie da się zaprzeczyć,<br>że Byt, nie pożar mamy leczyć!<br>A jeśli leczyć Byt, to może<br>właśnie uleczyć go przez pożar?<br>Tak! Bowiem pożar nieświadomą<br>samego Bytu jest obroną.<br>Lekarza zatem jest zadaniem<br>stałe pożaru podsycanie,<br>by punkt osiągnął ekstremalny,<br>w pożar zmieniając się totalny,<br>to tylko bowiem Byt ocali,<br>jeśli się sam doszczętnie spali.<br>Doszczętnie, a więc razem z drzazgą,<br>co drażni się z Nicości miazgą,<br>a razem spłoną też sprzeczności<br>wzajemne Bytu i Nicości.<br>I niechaj wtedy mędrzec który<br>wskaże mi w Bycie jakieś dziury!<br>To niemożliwe! Bo jednością<br>stanie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego