Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 37 (2934)
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 2001
we Lwowie - odniosłem wrażenie, że jest to trochę historia samotności
i obsesji książkowej.
Do pewnego stopnia. Opowiadano mi, że w Stanach Zjednoczonych książkę tę odbierano jako utwór świadczący o tym, iż się urodziłem w jakichś niesłychanie egzotycznych czasach i miejscu. A to się bierze stąd, że moje dzieciństwo to są późne lata 20., czyli radio detektorowe, pierwsze taksówki, nieliczne telefony, strasznie ubogi pejzaż techniczny. Mieliśmy w domu drewnianą lodówkę, do której się wrzucało ogromne bryły lodu, przywiezione rano furmanką. O telewizji nikt nie słyszał. Moja przyszła żona, córka dyrektora dóbr lanckorońskich, mieszkała w pięknym dworze, w którym nie było prądu, tylko lampy
we Lwowie - odniosłem wrażenie, że jest to trochę historia samotności <br>i obsesji książkowej.&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Do pewnego stopnia. Opowiadano mi, że w Stanach Zjednoczonych książkę tę odbierano jako utwór świadczący o tym, iż się urodziłem w jakichś niesłychanie egzotycznych czasach i miejscu. A to się bierze stąd, że moje dzieciństwo to są późne lata 20., czyli radio detektorowe, pierwsze taksówki, nieliczne telefony, strasznie ubogi pejzaż techniczny. Mieliśmy w domu drewnianą lodówkę, do której się wrzucało ogromne bryły lodu, przywiezione rano furmanką. O telewizji nikt nie słyszał. Moja przyszła żona, córka dyrektora dóbr lanckorońskich, mieszkała w pięknym dworze, w którym nie było prądu, tylko lampy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego