Typ tekstu: Książka
Autor: Libera Antoni
Tytuł: Madame
Rok: 1998
perfum (tym razem nie Chanel, lecz równie luksusowych), a jeszcze na dobitek, jakby tych wszystkich wrażeń ciągle było za mało, palce mej prawej ręki wyczuwały pod suknią, pod jej wiotką materią, pasek i sprzączkę stanika. Mignęła mi w pamięci czarno-biała przebitka z Kobiety i mężczyzny, która ukazywała ich pierwszy, pozornie niewinny dotyk: restauracja, rozmowa, oparcie krzesła Anne; na nim spoczywa przypadkiem ręka Jeana-Louisa, stykając się z jej plecami.
"To kicz", wołało coś we mnie, "jesteś w okowach kiczu!"
- No, weź się wreszcie w garść - powiedziała przez zęby - i zacznij mnie jakoś prowadzić! Wszyscy się na nas patrzą. Chcesz sobie
perfum (tym razem nie Chanel, lecz równie luksusowych), a jeszcze na dobitek, jakby tych wszystkich wrażeń ciągle było za mało, palce mej prawej ręki wyczuwały pod suknią, pod jej wiotką materią, pasek i sprzączkę stanika. Mignęła mi w pamięci czarno-biała przebitka z Kobiety i mężczyzny, która ukazywała ich pierwszy, pozornie niewinny dotyk: restauracja, rozmowa, oparcie krzesła Anne; na nim spoczywa przypadkiem ręka Jeana-Louisa, stykając się z jej plecami.<br>"To kicz", wołało coś we mnie, "jesteś w okowach kiczu!"<br>- No, weź się wreszcie w garść - powiedziała przez zęby - i zacznij mnie jakoś prowadzić! Wszyscy się na nas patrzą. Chcesz sobie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego