Typ tekstu: Książka
Autor: Mularczyk Andrzej
Tytuł: Sami swoi
Rok: 1997
od Karguli, boś ty Pawlaczka! Tak, Pawlaczka... - to
odkrycie jakby jednoczy go z niemowlęciem. Znów robi kilka tanecznych
kroków, huśtając małą w powietrzu. Dziewczynka zanosi się śmiechem,
szczerzy swoje bezzębne usta. Śmieje się Jaśko. Kiedy jednak słyszy
kroki Kaźmierza na ganku, siada na krześle z taką miną, jakby miał
właśnie pozować do paszportowej fotografii.
W drzwiach staje Kaźmierz. Patrzy niepewnie na brata. Podsuwa przed
jego oczy przyniesiony worek.
- Jaśku, zobacz, co tu jest.
- Ziemia? - John Pawlak udaje zdziwienie. Wkłada dłoń do środka i
przesiewa tę ziemię przez palce.
- Chciał ty ziemię, żeb' ty mógł nią swój grób w Chicago posypać.
- Chciałem
od Karguli, boś ty Pawlaczka! Tak, Pawlaczka... - to<br>odkrycie jakby jednoczy go z niemowlęciem. Znów robi kilka tanecznych<br>kroków, huśtając małą w powietrzu. Dziewczynka zanosi się śmiechem,<br>szczerzy swoje bezzębne usta. Śmieje się Jaśko. Kiedy jednak słyszy<br>kroki Kaźmierza na ganku, siada na krześle z taką miną, jakby miał<br>właśnie pozować do paszportowej fotografii.<br> W drzwiach staje Kaźmierz. Patrzy niepewnie na brata. Podsuwa przed<br>jego oczy przyniesiony worek.<br> - Jaśku, zobacz, co tu jest.<br> - Ziemia? - John Pawlak udaje zdziwienie. Wkłada dłoń do środka i<br>przesiewa tę ziemię przez palce.<br> - Chciał ty ziemię, &lt;orig&gt;żeb'&lt;/&gt; ty mógł nią swój grób w Chicago posypać.<br> - Chciałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego