Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 39
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
wstecz odwiedziłem Stanisława w jego szałasie na Wyżniej Kirze Miętusiej. Pobyliśmy z sobą dłuższy czas. Mówił, że "tu w holach cuje sie lepiej". Był bardzo rad, że dyrektor Parku - "Wojtuś", jak powiedział - właśnie do niego zwrócił się z propozycją objęcia bacówki w Dolinie Kościeliskiej. Przecież tu - w Pisanej - zaczynał swoją praktykę pasterską jako honielnik u bacy Zwolenia. Kto jak kto, ale Stanisław Gromada-Równiowski na zaszczyt bacowania w Dolinie Kościeliskiej zasługiwał najbardziej. Uwijał się też wśród zaglądających bez przerwy do szałasu turystów, jakby wcale nie miał na barkach 76 lat, a w piersiach bardzo już zmęczonego serca. Wydawał się odmłodzony i
wstecz odwiedziłem Stanisława w jego szałasie na Wyżniej Kirze Miętusiej. Pobyliśmy z sobą dłuższy czas. Mówił, że <dialect>"tu w holach cuje sie lepiej"</>. Był bardzo rad, że dyrektor Parku - "Wojtuś", jak powiedział - właśnie do niego zwrócił się z propozycją objęcia bacówki w Dolinie Kościeliskiej. Przecież tu - w Pisanej - zaczynał swoją praktykę pasterską jako <dialect>honielnik</> u bacy Zwolenia. Kto jak kto, ale Stanisław Gromada-Równiowski na zaszczyt bacowania w Dolinie Kościeliskiej zasługiwał najbardziej. Uwijał się też wśród zaglądających bez przerwy do szałasu turystów, jakby wcale nie miał na barkach 76 lat, a w piersiach bardzo już zmęczonego serca. Wydawał się odmłodzony i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego