normalny handel.<br><au>Alice Cailleux-Sztark, Francja</></><br><br><div type="art"><br><br><tit>Od Sycyny do zwierzyny</tit><br><br>Jako prowincjusz i miłośnik prowincji, ucieszyłem się, ujrzawszy w kioskach nowe pismo pt. "Sycyna", sądziłem bowiem, że wychodzi na wsi Jana Kochanowskiego. Stopka redakcyjna zastopowała moją radość. Ten dwutygodnik redagowany i wydawany jest w Warszawie, ale pod znakiem wiejskości, gdzie preferowane są sprawy kultury wsi i w ogóle prowincji. Czytanie tego pisma zaczynam od samego końca, gdzie systematycznie drukowany jest "Dziennik weterynarza". W każdym numerze znaleźć można coś ciekawego i oryginalnego o życiu zwierząt, m.in. ukazał się na szpaltach... szczur, za którym ludzie płakali. Nie było ratunku, trzeba go było