Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
podłodze, szorstkie ręce Pauliny - wszystko to wlokło się za nim, pęczniało po drodze nowymi przeżyciami stało się już jego wyłączną własnością. Dręczyła go świadomość, że już się nigdy tego nie pozbędzie .
Stał oto przed "Vesperią", patrzył w słupy i pustą werandę, jak gdyby oczekiwał wzruszeń nowych i nieznanych. Nie zauważył prostytutki, która z papierosem w palcach zatrzymała się przy nim.
- Przepraszam, może ma pan zapałki?
Odruchowo sięgnął do kieszeni i zaświecił zapałkę. Nagle cofnął się i bystro spojrzał na dziewczynę - twarz jej, szczupła i ponura, wydała mu się znajoma, bure jej oczy gdzieś kiedyś patrzyły na niego tak jak teraz: chłodno
podłodze, szorstkie ręce Pauliny - wszystko to wlokło się za nim, pęczniało po drodze nowymi przeżyciami stało się już jego wyłączną własnością. Dręczyła go świadomość, że już się nigdy tego nie pozbędzie &lt;page nr=265&gt;.<br> Stał oto przed "Vesperią", patrzył w słupy i pustą werandę, jak gdyby oczekiwał wzruszeń nowych i nieznanych. Nie zauważył prostytutki, która z papierosem w palcach zatrzymała się przy nim.<br>- Przepraszam, może ma pan zapałki?<br>Odruchowo sięgnął do kieszeni i zaświecił zapałkę. Nagle cofnął się i bystro spojrzał na dziewczynę - twarz jej, szczupła i ponura, wydała mu się znajoma, bure jej oczy gdzieś kiedyś patrzyły na niego tak jak teraz: chłodno
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego