Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
wszystko jednak zadziwił nas pewien życiorys oraz podanie zajmujące sześćdziesiąt stron rękopisu.

Muszę przyznać, że o wiele lepiej zachowywali się warszawiacy, aniżeli nagle przyszyci do stolicy niedawni koledzy z krakowskiego Oddziału. Warszawa, kontakty z wysokimi władzami, bankiety, szybkie zdobywanie pieniędzy, znajomości w wydawnictwach, łatwość zajmowania stanowisk - to wszystko owładnęło umysłami prowincjuszy. Podporządkowali swe natury urokom stołecznych dobrodziejstw. Natomiast literaci warszawscy, odwiedzający Kraków, oczarowani byli miastem, życzliwością kolegów, chwalili naszą działalność, lecz po dwóch lub trzech dniach uciekali z powrotem do swych pieleszy. Niektórzy w obawie, że podczas ich nieobecności mogło się wydarzyć coś, czego nie będą świadkami lub że ktoś podstawi
wszystko jednak zadziwił nas pewien życiorys oraz podanie zajmujące sześćdziesiąt stron rękopisu.<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>Muszę przyznać, że o wiele lepiej zachowywali się warszawiacy, aniżeli nagle przyszyci do stolicy niedawni koledzy z krakowskiego Oddziału. Warszawa, kontakty z wysokimi władzami, bankiety, szybkie zdobywanie pieniędzy, znajomości w wydawnictwach, łatwość zajmowania stanowisk - to wszystko owładnęło umysłami prowincjuszy. Podporządkowali swe natury urokom stołecznych dobrodziejstw. Natomiast literaci warszawscy, odwiedzający Kraków, oczarowani byli miastem, życzliwością kolegów, chwalili naszą działalność, lecz po dwóch lub trzech dniach uciekali z powrotem do swych pieleszy. Niektórzy w obawie, że podczas ich nieobecności mogło się wydarzyć coś, czego nie będą świadkami lub że ktoś podstawi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego