odwrócić uwagę od alkoholizmu, przerzucić winę na kogoś innego. Najczęściej na najbliższych. Czasem alkoholik, zupełnie podświadomie, szuka sprzeczki, szuka cierpienia, by móc powiedzieć: "piłem, bo..." albo by znaleźć pretekst do napicia się bez poczucia winy.</><br><br>(Wiktor Osiatyński: "Grzech czy choroba?" Warszawa 1992, s. 19-21) <br><who2>Włodek: Dokładnie pamiętam, jak sam prowokowałem okazje. W momencie, kiedy budził się we mnie głód picia albo wracałem do domu niedopity, stosowałem metodę znaną wszystkim alkoholikom. Zaczynałem po prostu wybrzydzać: a to obiad niedobry, a co te talerze robią w zlewie, a gdzie byłaś w zeszły czwartek po południu <br>- żeby w końcu zrobić karczemną awanturę o