Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Glamour
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
Tytuł: Glamour
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
S.: Jeśli coś jest idealne, to od razu jest podejrzane. Nie ma rzeczy ani ludzi idealnych. Nie odkryliśmy tego my, tylko wielcy pisarze, wieki temu. Pewnie więc diabeł tkwi w szczegółach. Chętnie bym o nich poopowiadał, ale chyba nie do końca sobie z nich zdaję sprawę.
GLAMOUR: A może przynajmniej przechodzi pan na czerwonym świetle?
M.S.: Należymy do pokolenia "mało niegrzecznych". Jesteśmy ludźmi, którzy próbują się odnaleźć w nowej rzeczywistości, sprzedać się - jakkolwiek to zabrzmi. Rzadko obserwuje się jakąś postawę buntu. Wszystko zmieniło się wokół nas, gdy dorastaliśmy, więc nie za bardzo było się przeciwko czemu buntować. My jesteśmy dziećmi
GLAMOUR: A może przynajmniej przechodzi pan na czerwonym świetle?
M.S.: Należymy do pokolenia "mało niegrzecznych". Jesteśmy ludźmi, którzy próbują się odnaleźć w nowej rzeczywistości, sprzedać się - jakkolwiek to zabrzmi. Rzadko obserwuje się jakąś postawę buntu. Wszystko zmieniło się wokół nas, gdy dorastaliśmy, więc nie za bardzo było się przeciwko czemu buntować. My jesteśmy dziećmi
S.: Jeśli coś jest idealne, to od razu jest podejrzane. Nie ma rzeczy ani ludzi idealnych. Nie odkryliśmy tego my, tylko wielcy pisarze, wieki temu. Pewnie więc diabeł tkwi w szczegółach. Chętnie bym o nich poopowiadał, ale chyba nie do końca sobie z nich zdaję sprawę.</> <br><who3>GLAMOUR: A może przynajmniej przechodzi pan na czerwonym świetle?</> <br><br><who4>M.S.: Należymy do pokolenia "mało niegrzecznych". Jesteśmy ludźmi, którzy próbują się odnaleźć w nowej rzeczywistości, sprzedać się - jakkolwiek to zabrzmi. Rzadko obserwuje się jakąś postawę buntu. Wszystko zmieniło się wokół nas, gdy dorastaliśmy, więc nie za bardzo było się przeciwko czemu buntować. My jesteśmy dziećmi
