Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
dopiero wieczorem. Vilbert napisał ostatnie słowo, postawił kropkę, pióro zawisło chwilę w powietrzu, a wzrok trwał przy jakimś zdaniu. Wreszcie grymas zamyślenia, separujący go od otoczenia, począł przemieniać się w półuśmiech niby do siebie, ale już wysłany w pokój i nawiązujący się z przeróżnymi grymasami innych. Ręka powoli opada, głowa przechyla się w tył, wzrok błądzi po ścianie, wreszcie Vilbert przeciąga się i mówi dopełniając ironią półuśmiech do uśmiechu:
- Zastanawiam się dziś, na czym to polega, że Polacy z takim upodobaniem oddają się pijaństwu. Kto wie, czy ten naród, który do niczego nie umie się trzeźwo odnieść, nie usiłuje klin klinem odnaleźć
dopiero wieczorem. Vilbert napisał ostatnie słowo, postawił kropkę, pióro zawisło chwilę w powietrzu, a wzrok trwał przy jakimś zdaniu. Wreszcie grymas zamyślenia, separujący go od otoczenia, począł przemieniać się w półuśmiech niby do siebie, ale już wysłany w pokój i nawiązujący się z przeróżnymi grymasami innych. Ręka powoli opada, głowa przechyla się w tył, wzrok błądzi po ścianie, wreszcie Vilbert przeciąga się i mówi dopełniając ironią półuśmiech do uśmiechu:<br>- Zastanawiam się dziś, na czym to polega, że Polacy z takim upodobaniem oddają się pijaństwu. Kto wie, czy ten naród, który do niczego nie umie się trzeźwo odnieść, nie usiłuje klin klinem odnaleźć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego