Typ tekstu: Książka
Autor: Krawczyk Piotr
Tytuł: Plamka światła
Rok: 1997
właściwie przekonany, że kiedy do niego mówimy, to on nas słyszy i
rozumie. I myślę, że gdyby znalazł ochotę, a przede wszystkim sposób
wyjścia z tego swojego stanu odmowy w taki sposób, żeby, powiedzmy,
zachować twarz, to mógłby to uczynić. Nawet już teraz. Ale on sam nie
chce wrócić - Paweł przekręcił się na krześle. - A wracając jeszcze do
twojego wątku, że niby nie wiedział gdzie i po co jedzie, to jednak mam
wątpliwości. Przecież naprawdę wyjechał za miasto, rozpędził się i tak
dalej. Poza tym jednak napisał przecież tę karteczkę na drzwiach.
Przerwał na moment.
- Ale wiesz, wbrew pozorom, całe to twoje
właściwie przekonany, że kiedy do niego mówimy, to on nas słyszy i<br>rozumie. I myślę, że gdyby znalazł ochotę, a przede wszystkim sposób<br>wyjścia z tego swojego stanu odmowy w taki sposób, żeby, powiedzmy,<br>zachować twarz, to mógłby to uczynić. Nawet już teraz. Ale on sam nie<br>chce wrócić - Paweł przekręcił się na krześle. - A wracając jeszcze do<br>twojego wątku, że niby nie wiedział gdzie i po co jedzie, to jednak mam<br>wątpliwości. Przecież naprawdę wyjechał za miasto, rozpędził się i tak<br>dalej. Poza tym jednak napisał przecież tę karteczkę na drzwiach.<br> Przerwał na moment.<br> - Ale wiesz, wbrew pozorom, całe to twoje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego