właściwie przekonany, że kiedy do niego mówimy, to on nas słyszy i<br>rozumie. I myślę, że gdyby znalazł ochotę, a przede wszystkim sposób<br>wyjścia z tego swojego stanu odmowy w taki sposób, żeby, powiedzmy,<br>zachować twarz, to mógłby to uczynić. Nawet już teraz. Ale on sam nie<br>chce wrócić - Paweł przekręcił się na krześle. - A wracając jeszcze do<br>twojego wątku, że niby nie wiedział gdzie i po co jedzie, to jednak mam<br>wątpliwości. Przecież naprawdę wyjechał za miasto, rozpędził się i tak<br>dalej. Poza tym jednak napisał przecież tę karteczkę na drzwiach.<br> Przerwał na moment.<br> - Ale wiesz, wbrew pozorom, całe to twoje