Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
na skale i albo się rozedrę, albo wlecę do wody. Takie zakończenie tej katorżniczej pracy było zupełnie sprzeczne z moimi zamiarami.
Jacht zaczął skręcać trochę za bardzo i dziób zbliżył się do skały po drugiej stronie. Przesmyk prowadzący do wyjścia był tak wąski, że ledwo się w nim mieścił. Szybko przelazłam przez burtę i popędziłam ku przodowi, narażając się teraz na odwrotne niebezpieczeństwo, mianowicie, że nogi zostaną mi na jachcie, a ręce na skale i znów będzie coś niedobrze. Spociłam się jak mysz pod miotłą, sapałam jak parowóz i wszelkimi siłami walczyłam ze straszliwą machiną. Okropnie mi brakowało tej drugiej mnie
na skale i albo się rozedrę, albo wlecę do wody. Takie zakończenie tej katorżniczej pracy było zupełnie sprzeczne z moimi zamiarami.<br>Jacht zaczął skręcać trochę za bardzo i dziób zbliżył się do skały po drugiej stronie. Przesmyk prowadzący do wyjścia był tak wąski, że ledwo się w nim mieścił. Szybko przelazłam przez burtę i popędziłam ku przodowi, narażając się teraz na odwrotne niebezpieczeństwo, mianowicie, że nogi zostaną mi na jachcie, a ręce na skale i znów będzie coś niedobrze. Spociłam się jak mysz pod miotłą, sapałam jak parowóz i wszelkimi siłami walczyłam ze straszliwą machiną. Okropnie mi brakowało tej drugiej mnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego