Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
wnioskami.
- Panowie nie wiedzą? Nie powiedział...? - Przeniosła pełne oburzenia spojrzenie na winowajcę. - Oszalałeś?
- O jakim zabijaniu pani mówi? - zapytał, nawet dość łagodnie, sierżant. - Przyjechaliśmy, bo dostaliśmy zgłoszenie o ranie pochodzącej być może od noża. Nie było mowy o...
- Obowiązuje nas tajemnica wojskowa - wyjaśnił Kiernacki ze śmiertelnie poważną miną. - Mamy swoich przełożonych i od nich zależy, co i kiedy możemy mówić policji. Tak to już jest na wojnie.
- Co pan pieprzy? - zirytował się policjant. - Jaka wojna?
- Z Drzymalskim. Niech pan da ten notes. Narysuję, gdzie znajdziecie faceta, który próbował zabić porucznik Dembosz.
- To on pchnął pana nożem? - Sierżant nie kwapił się z
wnioskami.<br>- Panowie nie wiedzą? Nie powiedział...? - Przeniosła pełne oburzenia spojrzenie na winowajcę. - Oszalałeś?<br>- O jakim zabijaniu pani mówi? - zapytał, nawet dość łagodnie, sierżant. - Przyjechaliśmy, bo dostaliśmy zgłoszenie o ranie pochodzącej być może od noża. Nie było mowy o...<br>- Obowiązuje nas tajemnica wojskowa - wyjaśnił Kiernacki ze śmiertelnie poważną miną. - Mamy swoich przełożonych i od nich zależy, co i kiedy możemy mówić policji. Tak to już jest na wojnie.<br>- Co pan pieprzy? - zirytował się policjant. - Jaka wojna?<br>- Z Drzymalskim. Niech pan da ten notes. Narysuję, gdzie znajdziecie faceta, który próbował zabić porucznik Dembosz.<br>- To on pchnął pana nożem? - Sierżant nie kwapił się z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego