Typ tekstu: Książka
Autor: Wiedemann Adam
Tytuł: Sęk Pies Brew
Rok: 1998
męczymy się. A męcząc - oszukujemy. Natężamy uwagę. Zaczajone w nas wnioskowanie z poprzedniego zdania, o czym (na wszelki wypadek) powinno być następne. I tak coraz bardziej. Coraz znaczniej. Że aż znaczenie jakieś mętne, niewyraźne, się ponad tym wszystkim wybija, niczym piana spod miksera, spod moich zdań niedbałych, niesolidnych, spod Baaty przesadnie wypielęgnowanych zdań, co i raz wpadających w trudną bezodpowiedzeniowość, przez którą ja, gość uprzejmy, jednak jakoś brnę. Łatwo powiedzieć - znaczenie. Tylko skąd ono i - nade wszystko - o czym? Czy ja mówiąc, co tam mówię, chcę jeszcze coś, dodatkowo, tajemnie? Przecież nie chcę. A więc to ona - Baata. Ale czy na
męczymy się. A męcząc - oszukujemy. Natężamy uwagę. Zaczajone w nas wnioskowanie z poprzedniego zdania, o czym (na wszelki wypadek) powinno być następne. I tak coraz bardziej. Coraz znaczniej. Że aż znaczenie jakieś mętne, niewyraźne, się ponad tym wszystkim wybija, niczym piana spod miksera, spod moich zdań niedbałych, niesolidnych, spod Baaty przesadnie wypielęgnowanych zdań, co i raz wpadających w trudną bezodpowiedzeniowość, przez którą <hi rend="italic">ja</>, gość uprzejmy, jednak jakoś brnę. Łatwo powiedzieć - znaczenie. Tylko skąd ono i - nade wszystko - o czym? Czy ja mówiąc, co tam mówię, chcę jeszcze coś, dodatkowo, tajemnie? Przecież nie chcę. A więc to ona - Baata. Ale czy na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego